RECENZJA Sucha karma Kingsmoor Pure KYLLING

kingsmoor otojanka karma dla psa topfordog
Czym karmić psa? To chyba największy dylemat każdego opiekuna. Jaką karmę wybrać? Czy aby na pewno zasmakuje mojemu pupilowi? Ja karmię psa suchą karmą, co jakiś czas podaję jej również mokre jedzenie. Mimo wszystko to sucha karma jest podstawą jankowej diety i to właśnie karma tego typu spędza mi sen z powiek…

Kiedyś już pisałam jak duży problem mam z karmieniem Janki (KLIK), która nie zawsze posmakuje w wybranej przeze mnie suchej karmie. Niekiedy bywa tak, że z czasem ją polubi, ale jeśli nie ma „miłości od pierwszego niuchnięcia”, to związek nie ma szans by się przetrwać.

Lubię kupować małe worki i często zmieniać smaki. Metody podawania jedzenia mam już opracowane i jest to albo kong, albo kula smakula.

W ramach testów produktów biorących udział w konkursie Top for Dog 2015 (KLIK) zostałyśmy wybrane by spróbować karmy Kingsmoor Pure KYLLING – hypoalergicznej, bezglutenowej i bezzbożowej karmy z kurczakiem (KLIK).

Bardzo ucieszyłam się z 4kg opakowania. To jest idealna dla nas
ilość – gdyby karma nie zasmakowała – da się wymęczyć, a gdyby okazała się zjadliwa, to na pewno szybko się nie znudzi.
kingsmoor otojanka karma dla psa topfordog
Pierwszą rzeczą, na którą zwróciłam uwagę, to opakowanie. Nasza paczka miała zapięcie typu zip, dzięki czemu karma nie łapała wilgoci z powietrza, z opakowania nie było czuć zapachu, więc torba bezpiecznie mogła być przechowywana poza szafką lub puszką z psim jedzeniem.
kingsmoor otojanka karma dla psa topfordog
Opakowanie posiada przezroczysty fragment przez który widać ilość jedzenia jaka jest w worku.

Granulki są dość płaskie i małe. Dla Janki nie był to problem, ale myślę, że większe psy mogą je łykać bez gryzienia – tu polecane są worki 12 kg, gdyż ta wersja posiada większe granulki. Ja niestety nie miałam możliwości porównać ze sobą tych dwóch wielkości. Dla nas rozmiar chrupek był w sam raz – Janka fajnie radziła sobie wyjadając karmę z konga, groszki nie blokowały się podczas zabawy z kulą smakulą, a i w trakcie domowego treningu nie traciła czasu na rozgryzanie kawałków. Zapach karmy nie był dla mnie uciążliwy, nie jest mocny ani specyficzny. Jedynym mankamentem były dla mnie okruszki, którymi granulki były oblepione. Karma nie jest bardzo tłusta w dotyku.

Jedną z najważniejszych rzeczy przy wprowadzaniu nowej karmy jest to, czy posmakuje wybrednemu psu.

Nie będę Was dłużej trzymała w niepewności… Janka oszalała na punkcie tej karmy! Nie w głowie mi było mieszanie i przestawianie psa z poprzedniej karmy – chciała jeść tu i teraz i najlepiej z dokładką. Tak, po skończonym posiłku Janka przynosiła mi konga, bo chciała jeszcze i jeszcze i jeszcze!

Według tabeli dawkowania ustaliłam, że Janka powinna jeść 170g dziennie. Ta ilość idealnie mieściła nam się na „trzy kongi (w rozmiarze L) dziennie”, a ze względu na problemy ze zgagą, Janka musi jeść regularnie, najlepiej 3 razy dziennie. W trakcie testowania karmy praktycznie nie dostawała dodatkowych gryzaków, a zazwyczaj zjada je codziennie, jako środkowy posiłek. W przypadku tej karmy, nie ma takiej potrzeby, bo sam posiłek jest już rarytasem dla mojego psa.

Karma psu smakuje… Ale czy są efekty jej stosowania?

Według wyliczeń, karma powinna nam wystarczyć na 23 dni z małym hakiem. Janka jadła ją jednak dłużej, bo kilka razy wkradło nam się gotowane jedzenie, którym przeplatam podawanie suchej karmy – dla różnorodności w żołądku. W trakcie stosowania karmy Kingsmoor Pure KYLLING zauważyłam u Janki regularne wypróżnianie – przy odpowiednim karmieniu dwie kupy dziennie to jej norma i tak właśnie było tym razem. Kupy były zwarte, o typowym zapachu… Janka nie schudła, ani nie przytyła. Ładnie utrzymuje dotychczasowo wypracowaną figurę. Sierść jest w jak najlepszym porządku, a brzuszek jest bardzo szczęśliwy!

Trudno w to uwierzyć, ale chyba nigdy Janka nie zjadała tak smacznej karmy. Dodatkowo karma nie ma tego, czego unikam w jankowym jedzeniu. Nie posiada zbóż, kukurydzy, a ilość białka waha się na granicy 25%, która jest górną granicą białka w kupowanej przeze mnie karmie. Kontrowersyjnym składnikiem może być groch. Ja jednak nie zauważyłam u Janki żadnych efektów ubocznych po zjedzeniu karmy Kingsmoor, która ten groch zawiera.

Bardzo się cieszę, że miałam możliwość przetestowania tego psiego jedzonka, bo chyba w końcu znalazłam coś, co naprawdę smakuje mojemu psu. Teraz pomęczymy się z karmą, która Jance w ogóle nie wchodzi, a je ją już od początku marca… no ale ktoś ją musi zjeść! Tym razem Zorka na pewno jej nie pomoże, bo tylko na karmę Kingsmoor reagowała dzikim szałem i podbieraniem psu granulek! Musiałam jej bardzo pilnować w porze psiego karmienia.

To był bardzo miły i smaczny przerywnik w naszej jedzeniowej rutynie. Już nie mogę się doczekać, kiedy spróbujemy innego wariantu smakowego. Może tym razem padnie na jagnięcinę?

 

Produkt zrecenzowany w ramach konkursu Top for Dog 2015 (KLIK)

16 komentarzy do “RECENZJA Sucha karma Kingsmoor Pure KYLLING”

  1. Skład nie jest zły, ale chyba nie wiadomo ile % zawiera mięsa?
    Ja mam wyrzuty podając psu suchą karmę, to ona powoduje choroby. Chwilowo nie mogę wrócić z moim do barfa, więc podaję pół na pół, zawsze to o połowę chemii mniej :).

    1. Nie ma podanego składu procentowego, ale na stronie dystrybutora można znaleźć poniższą informację:

      Do wyprodukowania 4 kg wykorzystano:
      3,6 kg kurczaka
      0,6 kg ryby
      4,1 kg roślin strączkowych
      5,6 kg różnych warzyw, owoców i ziół

      U nas niestety odpada dieta BARF, za to bardzo sobie chwalę dobre jakościowo karmy suche, chociażby właśnie Kingsmoor 🙂

  2. Ja wyrzutów nie mam 😉 Mój wciąga karmę Naturea , smakuje mu i skład ma dobry .
    Skoro my jadamy przetworzoną żywność i nieźle się trzymamy ( nie rozpadamy na części ^^ ) to myślę że i psu nic nie będzie 😉

    1. O, słyszałam o tej karmie, dostałam od koleżanki próbkę i chętnie kiedyś zainteresuję się nią bliżej, bo Janka była nią zainteresowana 🙂
      Podobno przetworzone jedzenie konserwuje, hahaha 😀

  3. Opakowanie oraz granulki przykuwają uwagę, ale skład jakoś niezbyt powala, niestety. 🙂 Szukam czegoś dla mojej suczy (obecnie canagan country game) i w ogóle nie mam pomysłów :/

    Pozdrawiamy.

    thickdog.blogspot.com

    1. Nam skład bardzo pasuje 🙂
      Jedną z ciekawostek, które kiedyś Janka jadła była karma Platinum Natural Lamb&Rice, miała wilgonawe granulki, intensywny zapach i po 5 kilogramach się psu znudziła 😉 Mimo wysokiej ceny, byłam z tej karmy zadowolona.

  4. Wygląda dobrze, może nawet bym się skusiła. Ostrożnie podchodzę do karm, bo próbowałam drogich (Orion, Acana) i zdrowych (TOW, Marcus Muhlle) i nadal najlepiej wypada Brit, który Giro jadł jak był mały. Na innych karmach futerko było matowe, energii jakoś mało i zero zapału do jedzenia. Trochę nie pasuje mi tylko skłąd tego brita, bo szału nie robi

  5. U mnie obie sucze są na Bricie – średnia półka, ale cenowo bardzo atrakcyjna no i psom smakuje 😉 Nawet podczas treningów karma jest fajną nagrodą 😀 Sierść miękka i błyszcząca, regularne ładne koopy i póki co jeszcze się nie znudziła.

  6. My właśnie jestem w dołku karmowym :/ Po 5 miesiącach na Hussie (który była zajady z wielkim apetytem i służył suni dużo lepiej niż Orijen czy Purizon) nagle koniec tego dobrego i od dwóch tygodni tak grymasi, że jedynie kongi wchodzą w grę… Zamówię sobie tą karmę i zobaczymy co to będzie, bo skład jest naprawdę dobry 🙂 Mam nadzieję, że zasmakuje jej tak samo jak Jance 😀

    1. Trzymam kciuki, żeby się przyjęła z apetytem! Wiem co to znaczy wybrzydzanie przy misce i już sobie wyobrażam Twoje siwiejące z tego powodu włosy 😉

  7. Wśród najlepyszch karm suchych mogę wymienić również karmy oven baked tradition 🙂

Możliwość komentowania została wyłączona.