Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, kiedy nasze skrzydła zapominają jak latać.
Antoine de Saint-Exupéry
Junior to rudy kundelek adoptowany przez Asię z łódzkiego schroniska. Jest zawsze radosny, uśmiechnięty i gotowy do pracy. Ma niebywałą umiejętność odczytywania psich emocji, świetnie dogaduje się z psami, jest cierpliwy, nie narzuca się i szanuje zdanie innych psich kolegów. Jest pewnym siebie, dobrze wychowanym psiakiem, którego poznałam na początku 2013 roku. Miałam niesamowite szczęście, że spotkałam na swej drodze Asię i Juniora.
Dzięki częstym spotkaniom i co ważniejsze – dzięki charakterowi Juniora, Janka zaczęła się przekonywać do psów. Oczywiście proces ten cały czas trwa i nadal spotykamy na swej drodze psy, które wywołują u Janki irokeza strachu, jednak Junior stał się jej przewodnikiem, który zaczął jej pokazywać świat z psiej perspektywy, dzięki czemu nabrała ciekawości i pewności siebie.
To z nim pierwszy raz się ganiała, to z nim pierwszy raz jechała samochodem na tylnej kanapie, to on był pierwszym psem, który odwiedził ją w domu i tylko jemu pozwala zabierać swoją piłkę, do której zgodnie umieją razem biec.
W zeszłym roku Biały Jack zorganizował konkurs „Kiedyś i dziś – ja, pies i zmiany”, który pozwolił mi bardzo zwięźle usystematyzować to, czego Junior i Asia dokonali w naszym życiu.
Janka trafiła do mnie jako dorosły pies z ogromnymi problemami
behawioralnymi. Jednym z nich był lęk przed psami i histeria w ich
towarzystwie. Pewnego dnia Janka poznała Juniora, który cierpliwie
pokazywał jej psi świat. Lęki nadal jej nie opuściły, za to zyskała
psiego przyjaciela.
1. Wspólne zdjęcie i nieszczęście Janki z bliskości Juniora.
2. Pierwsza w życiu zabawa z psem i to akurat z Juniorem.
3. Po niespełna 2 latach znajomości – wspólne wakacje, totalne rozluźnienie i coraz mniejszy dystans.
Tak! Ich znajomość rozwijała się powolutku i jest coraz lepiej. Myślę, że z żadnym psem nie ma takiej więzi jak z nim, choć zdaję sobie sprawę, że jest ona często jednostronna.
Bardzo podoba mi się film, który Asia zrobiła po naszych ostatnich wspólnych wakacjach. Koniecznie musicie go zobaczyć! Wiem, że sama historia pokazana jest w sposób humorystyczny, jednak możecie zobaczyć jak niesamowicie zwierzaki potrafią ze sobą rozmawiać. Przyjrzyjcie się jak Junior respektuje delikatne sygnały wysyłane przez Jankę i jak Janka „pilnuje” się w jego towarzystwie, nie wybucha, nie histeryzuje, bo po prostu wie, że Junior uszanuje jej przestrzeń.
To niesamowite jak przypadek może okazać się początkiem fajnej przyjaźni, bo nie tylko Janka znalazła psiego kumpla, ale ja również znalazłam kogoś, kto podziela moje zainteresowania, daje wsparcie w trudnych chwilach i kopa motywacyjnego, kiedy opadam z sił. Asiu, cudownie wychowałaś Juniora, stanowicie wspaniały psio-ludzki team! Bądź dla nas ciągle tak cierpliwa jak Junior.
Pięknie napisane 🙂 I jaki wspaniały przyjaciel 🙂
:)))
Co za wielka smuta na pyszczku Janki! Niesłychane, że tak udało się Jankę zachęcić Juniorowi do przyjaźni. Taki kumpel to skarb 🙂 No i przyjaźnie między psiarzami to też świetna sprawa, bo ta druga osoba zwykle rozumie Twoje działania i potrzeby 🙂
Trwało to lata… Niecałe dwa, żeby być dokładną 😉 Jest to coś tak cudownego, że musiałam o tym napisać! 😀